ILE TNĄ TYCH LASÓW?
8 października 2024 na konferencji „Drewno materiałem przyszłości” usłyszeliśmy od kolegi z Niemiec, że przy komunikacji odnośnie lasów trzeba mocno się zastanowić kiedy mówić o drzewie, kiedy o drewnie, a kiedy o lesie.
W pełni się z tym zgadzam i od lat twierdzę, że opowiadanie o ilości drewna nic ludziom nie mówi: że w LP jest 2 miliardy m3 na pniu, przyrasta co roku 60 milionów m3, a my pobieramy tylko 40 milionów m3. Dla większości ludzi metry sześcienne nic nie znaczą i nic im nie mówią. Ludzie metrów sześciennych nie ogarniają tak samo jak baryłek ropy czy gigadżuli energii.
Dlatego jestem zwolennikiem podawania powierzchni z jakiej co roku usuwamy ostatecznie wszystkie drzewa oraz odnawiamy las. Wszyscy powierzchnię widzą i ogarniają. Oczywiście pozyskanie drewna jest też na trzebieżach, ale ludzi denerwują głównie rębnie (bo wg nich tam znika las, a nie pojedyncze drzewa).
To jaka jest ta powierzchnia, z której co roku usuwamy drzewa i dajemy rosnąć nowym?
Jest to mniej niż 0,9 % powierzchni lasów w zarządzie LP.
Skąd ta liczba? Jest to powierzchnia odnowień podzielona przez powierzchnię lasu. To właśnie odnowienia mówią nam ile średnio w ostatnich latach „wycinaliśmy” starego lasu i zamienialiśmy go na nowy.
Nie możemy opierać się na powierzchni rębni, bo ta niewiele nam mówi. Na powierzchni lasu objętego rębnią, często w jednym roku usuwa się tylko 25% drzew. Rębnie to często skomplikowany proces rozciągający się na 20 lat. Przecież nie będziemy podawać przez 20 lat, że co roku usuwamy wszystkie drzewa w danym drzewostanie.
Dlatego jeśli chcemy znać średnią powierzchnię na jakiej co roku zamieniamy stary na nowy las, musimy wziąć ilość odnowień. Bo jest zawsze taki moment, w którym na danej powierzchni uznajemy odnowienie, czyli że tam już rośnie młodziutki las. A ponieważ wszystko co „wycinane” jest też odnawiane (zwykle po 2 latach, a max po 5 latach) to średnia powierzchnia tzw. przez aktywistów „wycinki”, równa się średniej powierzchni odnowień.
Skąd wziąć te liczby?
Z rocznika statystycznego leśnictwa: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-statystyczny-lesnictwa-2023,13,6.html
Strona 52 – powierzchnia lasów w zarządzie LP to 7 125 100 ha
Strona 80 – odnowienia lasów w 2022 r. w LP to 62 307 ha (zaglądając do 2021 i 2020 jest podobnie)
Po podzieleniu wychodzi 0,874%
Ewentualnie co bardziej czepliwi powinni wziąć powierzchnię zalesioną, która wynosi 7 125 100 ha x 97,7% = 6 961 223 ha (% zalesionej też na str. 52).
Wyjdzie wtedy 0,895%. Dla wyjaśnienia: powierzchnia lasów zawiera w sobie różne niezalesione powierzchnie jak drogi czy zręby, która zwykle wynosi ok 2% powierzchni lasów.
A dlaczego piszę, że „mniej niż 0,9%”?
Bo do powierzchni zrębów i odnowień wchodzą też biogrupy (5% lasu, który się zostawia „dla natury”), więc w rzeczywistości ilość „wycinanych” i odnawianych co roku lasów to pewnie ok 0,84-0,85%
Myślę, że gdyby ludzie zrozumieli, że zamiana starego na nowy las to mniej niż 1% powierzchni rocznie, to przestaliby się tak emocjonować.
Ale zaraz, zaraz! Przecież tniemy znacznie więcej niż 20 lat temu!
No tak, bo przez ostatnie 30 lat cięliśmy nie tylko za mało, aby utrzymać potencjał przyswajania CO2, ale nawet za mało, aby utrzymać zdrowe lasy dla przyszłych pokoleń – w szczególności w obliczu zmian klimatycznych. Cięliśmy co roku 0,6-0,7% powierzchni lasów, dopiero w ostatnich latach zbliżaliśmy się do 0,9% (choć ja od tego odejmuję „starolasy” na biogrupach).
Celem nigdy nie powinno być stałe zwiększanie zasobów i średniego wieku, bo wtedy las przestaje spełniać funkcje klimatyczne. Najważniejsze funkcje klimatyczne lasu to nie magazynowanie węgla, a pochłanianie CO2 i zastępowanie drewnem rzeczy których produkcja wymaga dużo większych emisji, nawet jeśli tylko 20% drewna ląduje w produktach o długim cyklu życia, a najtańsze produkty uboczne są przetwarzane na energię
Celem powinno być osiągnięcie wieku optymalnego dla wszystkich funkcji lasu. I moim zdaniem taki wiek już osiągnęliśmy, tnąc przez ostatnie 30 lat dużo mniej, niż gdyby głównym celem była produkcja drewna i przyswajanie dwutlenku węgla. Lasy pochłaniają coraz mniej, ponieważ robią się coraz starsze.
Powiem odważnie: to jest ten moment, w którym powinniśmy przestać zwiększać zasobność tych 90 % lasów, które użytkujemy (10% nie użytkujemy i tam się rządzi przyroda)
Listopad 2024
Maciek Remuszko