Bardzo przejęła nas wieść o pożarze domu w Kozłowie. Państwo Orzechowscy w zaledwie kilka minut stracili dach nad głową i cały swój dobytek.

Niewiele rzeczy nadawało się do użytku. Pożar wybuchł w nocy i bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Rodzina musiała uciekać z budynku, aby nie zginąć.
Bez wahania ruszyliśmy z pomocą. Skontaktowaliśmy się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Kozłowie. Okazało się, że najbardziej potrzebne były materiały budowlane. Nad odbudową domu nie pracowała w tym czasie żadne ekipa budowlana, Pan Ryszard – gospodarz domu sam chciał się wszystkim zająć. Pomagała mu rodzina, sąsiedzi, znajomi. Pomogliśmy również my – przekazaliśmy to, co mamy najlepsze, czyli tarcicę o łącznej wartości ponad 3000 zł.

Jestem pełen podziwu dla osób, które bezinteresownie nam pomagają. Odzyskałem wiarę w ludzi. Dostałem też duże wsparcie psychiczne. Sam nie zrobiłbym nic — deklarował Pan Ryszard w wywiadzie dla lokalnej gazety, która pomagała nagłośnić sprawę i znaleźć więcej ludzi dobrej woli.