Klupa to przyrząd do mierzenia średnicy drzewa (lub drewna). Zwykle na tym można skończyć opis, ale TA klupa ma za sobą dłuższą historię:
Została wyprodukowana w zakładach Wilhelm Goehlers Wittwe w saksońskim Freiburgu zapewne pod koniec XIX w. Zakład założony w 1865 roku reklamował się w swoich katalogach jako najstarsza specjalistyczna fabryka maszyn, narzędzi i przyrządów dla leśnictwa i drzewnictwa.
Nie będziemy tego nigdy wiedzieć, ale możemy przypuszczać, że klupa wypadła leśniczemu mianowanemu na podstawie zarządzenia króla pruskiego, gdzieś na terenie nadleśnictwa „Sadlowen”. Lub może „Nerwigh”? Wypadła mu z torby, czy za słabo przytroczył ją do siodła służbowego konia? A może odłożył ją na chwilę podczas przerwy w pracy, a potem został pilnie wezwany do jakiegoś nagłego zdarzenia…?
Potem leżała spokojnie w lesie, przysypywana kolejnymi warstwami ściółki i pokrywająca się kolejnymi warstwami rdzy. I czekała, aż odnajdzie ją pewien poszukiwacz skarbów, na co dzień pracujący w jednym z mazurskich zakładów drzewnych. Poszukiwacz zada sobie trud odczytania napisów, odnalezienia firmy i wygrzebania z czeluści internetu jej katalogu sprzed 150 lat.
Ale to jeszcze nie koniec. Jeszcze klupa musi trafić do Napiwody. Jak to się stało?
Została kupiona na aukcji charytatywnej, z której dochód został przeznaczony na rehabilitację cierpiącej na rzadką chorobę genetyczną Agatki Pomianek (link do zbiórki: https://sercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/agata-pomianek)
A klupa, po latach pracy i latach leżenia w ziemi, wisi teraz w ciepłym gabinecie prezesa obok innej zabytkowej klupy pochodzącej z kiermaszu charytatywnego na rzecz Lenki Mazur, w pomoc której angażowaliśmy się w roku 2020 i 2021.